Witajcie!
Na imię mam Bartek (jak zdołaliście się zorientować dzięki mojemu
podpisywaniu się pod każdym nowym postem). Muzyką interesuję się od dobrych
kilku lat. Początki swojego (jeszcze zupełnie nieświadomego) zainteresowania
radiem a w rezultacie muzyką sięgają moich czasów późno przedszkolnych
- czyli w okolice 1999-2000 roku. Jak sięgnąłem w pamięć moje hobby zaczęło się
od podsłuchiwania włączonego radia oraz od korzystania ze środków
przenoszenia muzyki i odsłuchiwania jej nagranej poprzez kasety magnetofonowe. Ów nośniki znalazły się w moich dłoniach przypadkowo, ich zawartością była muzyka z gatunku rosyjskich piosenek, smerfne hity (jako prezent otrzymany na gwiazdkę), płyty Golec uOrkiestra, kolęd, czy też polskich biesiadnych przyśpiewek disco-polowych. Co najważniejsze - pełniły one ów bardzo ważną funkcje, docenione wielo, wielokrotnym odsłuchiwaniem ich za pomocą równie wiekowego radiomagnetofonu. Tak też będąc małym szkrabem niewiedzącym nic o świecie poprzez kolejne lata
poświęcałem swoją uwagę nie na graniu w piłkę, tak jak to robili moi koledzy
bądź też na grach komputerowych, komputerach czy innych rozrywkach a na słuchaniu muzyki, dlatego też
setki godzin odsłuchiwałem ją płynącą z radia bądź telewizji, lub też jak wspomniałem z kaset. Z każdym
kolejnym rokiem i skumulowaniem się zebranych pamięciowo (bądź też nagrywanych
swoim pierwszym telefonem utworów) moja wiedza zaczęła się powolutku nagromadzać.
Muzyka zawsze towarzyszyła mi w codziennym jeszcze ściśle uczniowskim życiu,
najbardziej w moim zaciszu domowym, w którym to zazwyczaj miałem z nią styczność
rankiem, kiedy wybierałem się na zajęcia, oraz po południami i wieczorami. Sprawdzając
i nasłuchując, co też nowego a mnie nieznanego jeszcze zagrają DJ'e na antenie.
Nie bez powodu zażyczyłem sobie już w wieku 8 lat na Pierwszą Komunię Świętą wieżę stereo, z którą zaprzyjaźniałem się latami w międzyczasie zbierając płyty różnych wykonawców, które były dodatkiem do w tamtych czasach popularnych gazetek (Pani Domu, Przyjaciółka, Naj i wielu innych). Pamiętam chwile, kiedy to nie znając obcego języka zapisywałem sobie na
karteczkach domniemane tytuły utworów, bądź też jakieś szczególnie wyróżniające
się elementy w piosence usłyszanej w radiu, układając sobie coś na wzór listy najczęściej
usłyszanych i ulubionych. Ściślej i więcej ze świata muzycznego pamiętam od
około roku 2006-2007, czasów gimnazjalnych, w których to swoje skupienie
przekładać zacząłem nie tylko na swoją ulubioną stację radiową, (jaką do dziś pozostaje
Radio Eska), na której to się wychowałem, ale także na rozgłośnię regionalną z
moich okolic, jaką jest Radio Rekord a w końcu na radio RMF MAXXX, o którym przypadkowo dowiedziałem
się od swojego klasowego kolegi. Ciekawym ewenementem w mojej historii jest to,
że bardzo lubiłem spisywać numery jeden z list przebojów, jakie słuchałem.
Oczywista sprawa jest taka, że nagrywanie z radioodbiornika na telefon, czy też
na kasetę były czynnościami w czasie jeszcze nierozwiniętej technologii
codziennością. Układane w ten sposób osobiste i ulubione składanki z
radia, jakieś ciekawe fragmenty ulubionych audycji (a miałem jedną taką, która dziś
już nie istnieje a usłyszeć można ją było w każdy niedzielny wieczór w radiu
RMF MAXXX, nosiła nazwę Słaby Program) przyprawiały mnie o wielką frajdę i
radość. Jeszcze wcześniej bardzo emocjonalnie podchodziłem do innych audycji,
których dziś już nikt nie pamięta a był to między innymi legendarny EskoMat
radia Eska, lista przebojów Top Transfer, Eurotop, czy też z tej regionalnej
kuchni – Siłownia z dużą dawką energetycznych utworów gatunku techno i dance. Dziś
z pewnością już o niektórych sam zapomniałem.
W końcu nadszedł rok 2008 i czas, kiedy bardzo dokładnie przyjrzałem się
radiu RMF MAXXX. Słuchanie stacji popołudniami a szczególnie listy przebojów
HOP-BĘC stało się nałogową rutyną każdego dnia, wtedy to moje zainteresowanie wiosną
przełożyło się na przechadzki na komputery, (bo swojego, jako takiego z
dostępem do sieci jeszcze nie miałem), aby móc zagłosować na swoich muzycznych
ulubieńców. Takie częste i intensywne głosowanie w czerwcu 2008 roku przełożyło
się na pierwszy w życiu telefon z radia i możliwość rozmowy z prezenterem
radiowym z prawdziwego zdarzenia oraz wygraną płyty Alexa C, którego tak bardzo
w ten czas hołdowałem. Cały rok 2008 to przygoda z radiem RMF MAXXX, aż do
początku zimy roku 2008/2009 i powrotu do słuchania swojego ulubionego radia.
Do dziś pamiętam wielokrotne odwiedziny u koleżanki i masowe drukowanie
najnowszego zestawienia listy przebojów Radia Eska - Gorącej 20 dostępnego w Internecie.
Dopiero w czasie
podłączenia się do Internetu, a był to zbliżający się koniec wakacji mogłem w
pełni odczuć niezmierzone głębiny muzyczne, jakich mogłem doszukać się w sieci.
Wtedy to zawarłem wiele znajomości właśnie na postawie swoich zainteresowań. Wszystko
pewnie potoczyłoby się monotonnie gdyby nie kombinowanie nad stworzeniem
własnej listy przebojów, która w rezultacie przeistoczyła się już w niebanalny
sposób podsumowania największych polskich list przebojów i wyłonienia tego
najlepszego nagrania. A był to dokładnie 21 luty 2010 roku. To właśnie mniej więcej od tego
momentu rozpoczęła się moja historia z blogowaniem. Początki zazwyczaj były
bardzo ciężkie, ale że byłem dzieckiem niedoświadczonym, to także nie zdawałem
sobie sprawy, że wszystko to, co pisze (a jeszcze nie miałem wiele do
powiedzenia) może być odbieranie, co najwyżej przez samego siebie. Oczywiście
głównym celem prowadzenia takiej witryny było publikowanie najnowszych notowań
muzycznych początkowo zwanych listą PL Top of 15, która od notowania 478
zyskała status czterdziestki najpopularniejszych hitów. W końcu jednak moje
blogowanie na Onecie skończyło się tak szybko jak szybko przeniosłem się na
WP.pl, które zostało mi doradzone przez zaznajomionego mi bloggera, ale przede
wszystkim fana, człowieka mającego fioła na punkcie muzyki i radia. 17 Lutego
2011 oficjalnie dołączyłem do grona blogujących na bloog.pl ze strony
Wirtualnej Polski. Wszystko podążało bardzo powolną i mozolną drogą. Pierwsze
oznaki życia ukazały się dopiero pod koniec listopada 2011, zdobywając w ten
sposób swoich pierwszych i do dziś najlepszych, najwierniejszych odwiedzających
i komentatorów. Takim drugim programem realizowanym przeze mnie była GŁÓWNA
strona, czyli okresowo pojawiające się skróty najważniejszych informacji z
życia bloga, zaproszenia do innych podstron a w końcu także króciutkie artykuły
pisane własną ręką.
Rok 2012 był takim wstępem, co czekało mnie w niedalekiej
przyszłości. Dochodzące nowe znajomości muzykalnych blogowiczów, rozwijanie
swojego zainteresowania pisaniem na temat muzyki z każdym miesiącem nabierało
na sile. Wtedy to zakończyłem wydawać pozornie ważne dla mnie posty w postaci
GŁÓWNEJ strony i od dnia 1 września 2012 roku reaktywowałem wszystko to, co
tworzyłem już półtora roku pod nazwą Muzyczny Instytut List Radiowych. Jednych
blogujących i odwiedzających traciłem, drugich zyskiwałem. 3 września zatem dołączyłem do Facebookujących, do miejsca, dzięki któremu można dotrzeć dalej i zebrać większe zainteresowanie. Od tego
momentu szczególnie zaznaczył się w historii Muzycznego Instytutu pomysł, który
zwał się Finalne Pojedynki. Idea Finalnych Pojedynków polegała na wyborze hitu
aktualnej edycji, na którą składało się 16 nagrań. Głosy na swoich ulubieńców,
mogli oddawać wszyscy Ci, którzy tylko pojawili się na stronie. Już 13
października 2012 wybrano pierwszego zwycięzcę, którą jak się okazała była
Cascada. 10 Grudzień 2012 to początek kolejnej małej inwencji w Instytucie pod
znakiem Muzycznych stereo-TYPÓW, czyli możliwości wytypowania miejsca aktualnie
losowo wybranego przeze mnie artysty i nagrania. Możliwość wytypowania potrwała
przez 3 miesiące. Jednak przełomowym momentem pod kątem mych zainteresowań był
dzień 2 grudnia. Właśnie od tego momentu poprzez kolejne miesiące utrzymywała
się moja najlepsza jak dotąd passa w osiągnięciach konkursowych. Od tego także dnia rozpocząłem świadomie kolekcjonować płyty. Powracając do korzeni powstania listy PL Top of 15 stworzyłem kolejny pomysł głosowania w eksperymentalnej liście Niecodziennej Piętnastki. Idea rozporządzania otrzymanym limitem głosów, które można było oddać na podanych kilkanaście pozycji muzycznych, które wcześniej proponowali odwiedzający. Zestawień było cztery i duży niedosyt, bo był to niezbyt opracowany patent, gdyż często liczba głosów na pewnego artystę pokrywała się liczbą głosów na innego wykonawcę. Dużo liczenia a i ciężka możność przystosowania się do ściśle i może po trochu nie zrozumiałych reguł, z którymi poradzili sobie nie liczni, bo tylko takie odstępstwo od zwyczajnego klikania w ankiety mogło dawać inne efekty, jednak niekoniecznie.
rok 2013
W międzyczasie od pierwszego dnia wiosny powróciłem z realizowaniem swoich planów piśmienniczych. Nie chciałem zaprzestać dzielić się tym, co bardzo lubię robić tylko w obszarze podsumowań oraz układania kolejnych muzycznych walk. Dziś jak to nazwałem inwencje twórcze (tak jak to zostało do dziś) noszą nazwę Muzyczny Instytut Myśli ze skrótem NN, symbolizującym Nową Notkę.
rok 2013
W międzyczasie od pierwszego dnia wiosny powróciłem z realizowaniem swoich planów piśmienniczych. Nie chciałem zaprzestać dzielić się tym, co bardzo lubię robić tylko w obszarze podsumowań oraz układania kolejnych muzycznych walk. Dziś jak to nazwałem inwencje twórcze (tak jak to zostało do dziś) noszą nazwę Muzyczny Instytut Myśli ze skrótem NN, symbolizującym Nową Notkę.
Dzień 4 czerwca 2013 to data pierwszej (i jak dotąd tylko jedynej)
opublikowanej recenzji na blogu Namuzowani.blog.onet.pl. Niestety jak się potem
okazało strona zatrzymała się w miejscu, piszący na niej zaprzestali
publikować. Mimo tego niepowodzenia niedosyt wypełniały kolejne wygrane w
konkursach o albumy bądź składanki. 24 czerwca otrzymałem wiadomość o
szczególnym szczęściu, jakie mogło mi się przytrafić, czyli o uiszczeniu mojej
godności na jednej z najnowszych wydanych składanek przez wytwórnię MAGIC
RECORDS. Jak się pewnie domyślacie powiązane było to z konkursem, oraz tym, iż
aktywnie zaznaczyłem swój udział w wyselekcjonowaniu tracklisty właśnie na ten
dwupłytowy album. Było to dla mnie szczególne wyróżnienie. Następnie w ramach
wakacji tak się dobrze złożyło, że w dniach 24 i 25 sierpnia w Radomiu odbywały
się pokazy lotnicze Air Show Radom 2013 między innymi pod patronatem Radia
Eska. Oczywiście nie mogło być inaczej, żebym się na tym iwencie znalazł. Tak
też się stało, dnia 24 sierpnia miałem okazję osobiście poznać dwóch
prezenterów radiowej Eski (Rafała Adamczaka i Michała Hanczaka) i mieć możliwość być wywiadowanym, to znaczy wziąć
udział w krótkim wywiadzie na żywo prowadzonym przez jednego z tych dwóch
poznanych panów – a uściślając przez Michała Hanczaka. Relacja oczywiście
transmitowana była na żywo. Nie obyło się bez miłych słów i wspomnień, które
zapewne pozostaną do końca życia. Była to dla mnie niesamowita przygoda i
przeżycie, w maleńkim stopniu spełnienie tego większego marzenia o życiu nie tyle, co
przy radiu, ale w radiu. Od
wielokrotnego pojawiania się na antenie do spotkania w wymiarze realnym.
Wrzesień był to kolejny ważny miesiąc z mojego punktu widzenia, gdyż 5-tego dnia
miesiąca oficjalnie dołączyłem do grona recenzentów serwisu MusicLife.pl. Od
tego czasu ukazywały się osobiste przemyślenia i
interpretacje nagrań z półki POPularnie dostępnych. Recenzje pisane i odbierane
inaczej, takie, w które wkładam nie tylko słowa, ale także liczby, którymi
bardzo lubię się posługiwać. Po czasie jednego roku od powstania Muzycznego
Instytutu czas przyszedł na kontynuację Finalnych Pojedynków, które doczekały
się swojej szóstej edycji. Natomiast tydzień wcześniej – 6 września po raz
pierwszy uruchomiłem tydzień z gwiazdą. Czyli ciekawostki, fakty, spostrzeżenia
i statystki hitu, które znalazło się w ostatnim czasie na pierwszym miejscu
listy PL Top of 40 – POP STAR WEEKend.
Przełom roku 2013 i 2014 był dla mnie momentem zatrzymania intensywnego publikowania swoich spostrzeżeń na blogu jak i przy współpracy. Nie znaczyło to jednak, że kompletnie osiadłem na laurach. Ciągłe zaznajamianie się z kolejnymi zdobytymi egzemplarzami płyt utrzymywały mnie po trochu aby czasem coś napisać.
Dnia 20 stycznia 2014 na stronie Musiclife.pl pojawił się #17 i ostatni artykuł przy współpracy z tą stroną. Przebyta droga i poniekąd skromne umiejętności pisemne skłoniły mnie aby w przyszłości rozpocząć nieco większy etap w tym kierunku. Pierwszego dnia lutego po raz pierwszy we współpracy z Muzyczną Wrześnią powstał mój autorski artykuł o nadchodzącym festiwalu Young Stars Festival. Niedługo potem - 13 lutego doczekałem się 100 (setnego) kliknięcia Lubię To! na facebookowym fan page'u strony. Po dłuższym zaniechaniu mojej muzycznej, wirtualnej odskoczni Muzyczny Instytut po raz kolejny zaprezentował się nowym pomysłem do kolekcji, do której to dołączyło poszerzenie swoich poszukiwań hitu #1 na polskich listach przebojów o LISTĘ nad LISTAMI, której pierwsze zestawienie pojawiło się dnia 22 marca. Ostatnich kilka miesięcy to bardzo rzadka ingerencja w bloga, jednak większy wkład w odsłuchiwanie sporej liczby wydawnictw płytowych, które ciągle do dnia dzisiejszego konsekwentnie kolekcjonuję. Nie zapominam także o radiu, w które mam też swój pewien mały wkład, w końcu przyznam, że takich okazji, aby się wypowiedzieć, pozdrowić (przy okazji zgarnąć nagrodę muzyczną) ale przede wszystkim aby mieć żywy kontakt z radiem nazbierało się już 33. Od połowy sierpnia rozpocząłem definitywne śledzenie playlisty Radia Eska, stąd częste publikacje "Naj-PLAY listy, czyli muzycznego raportu z playlisty Eski". Ciągle jestem na bieżąco z nowinkami singlowymi i płytowymi. W swoich planach w tym roku jest jeszcze odwiedzenie Warszawskiej, głównej siedziby Radia Eska.
Przełom roku 2013 i 2014 był dla mnie momentem zatrzymania intensywnego publikowania swoich spostrzeżeń na blogu jak i przy współpracy. Nie znaczyło to jednak, że kompletnie osiadłem na laurach. Ciągłe zaznajamianie się z kolejnymi zdobytymi egzemplarzami płyt utrzymywały mnie po trochu aby czasem coś napisać.
Dnia 20 stycznia 2014 na stronie Musiclife.pl pojawił się #17 i ostatni artykuł przy współpracy z tą stroną. Przebyta droga i poniekąd skromne umiejętności pisemne skłoniły mnie aby w przyszłości rozpocząć nieco większy etap w tym kierunku. Pierwszego dnia lutego po raz pierwszy we współpracy z Muzyczną Wrześnią powstał mój autorski artykuł o nadchodzącym festiwalu Young Stars Festival. Niedługo potem - 13 lutego doczekałem się 100 (setnego) kliknięcia Lubię To! na facebookowym fan page'u strony. Po dłuższym zaniechaniu mojej muzycznej, wirtualnej odskoczni Muzyczny Instytut po raz kolejny zaprezentował się nowym pomysłem do kolekcji, do której to dołączyło poszerzenie swoich poszukiwań hitu #1 na polskich listach przebojów o LISTĘ nad LISTAMI, której pierwsze zestawienie pojawiło się dnia 22 marca. Ostatnich kilka miesięcy to bardzo rzadka ingerencja w bloga, jednak większy wkład w odsłuchiwanie sporej liczby wydawnictw płytowych, które ciągle do dnia dzisiejszego konsekwentnie kolekcjonuję. Nie zapominam także o radiu, w które mam też swój pewien mały wkład, w końcu przyznam, że takich okazji, aby się wypowiedzieć, pozdrowić (przy okazji zgarnąć nagrodę muzyczną) ale przede wszystkim aby mieć żywy kontakt z radiem nazbierało się już 33. Od połowy sierpnia rozpocząłem definitywne śledzenie playlisty Radia Eska, stąd częste publikacje "Naj-PLAY listy, czyli muzycznego raportu z playlisty Eski". Ciągle jestem na bieżąco z nowinkami singlowymi i płytowymi. W swoich planach w tym roku jest jeszcze odwiedzenie Warszawskiej, głównej siedziby Radia Eska.
W dużej mierze swoje przeżycia i odczucia związane z moim największym
zainteresowaniem chciałem Wam opisać w skrócie. Niestety wszystkiego, czego się
w tej dziedzinie dowiedziałem albo usłyszałem nie potrafię wypisać. Być może
komuś tutaj czytającemu wszystko to, co opisałem wydawać się może za
abstrakcyjne, małostkowe i nie ważne. Jednak jestem tego świadomy i przekonany,
że każda mała rzecz w obranym dobrym kierunku liczy się tak jak każdy nowy duży
sukces. Dla mnie kolejny mały krok jest cenny na wagę złota. Złoto, które
potencjalnie może być uznane za małowartościowe, jednak z mojej perspektywy
dające tyle radości i wspomnień, które trzeba doceniać, zdążyć docenić zanim
będzie za późno. Również nic na siłę i nic na szybko. Bo przecież nie od razu Rzym
zbudowano. Dziś jestem ciekaw jak będzie wyglądać moja przyszłość, być może
bardziej się urozmaici, być może wszyscy Ci, którzy słyszeli mnie nie raz na
antenie kiedyś usłyszą mnie w roli, którą w swoim bytowaniu chciałbym spełnić. Po co jest ten blog? Ten blog to taki największe, bo docierające jak się okazuje na cały świat medium do oddania tego, co widzę i co słyszę. To moja mała pasja, którą chcę się dzielić i móc otrzymywać od innych ludzi, moich komentatorów i stałych bywalców cenne komentarze i spostrzeżenia. Bardzo liczę się z każdym dodanym komentarzem i obserwuję to, co ktoś ma mi do pokazania i przekazania. Na ten moment rok 2013, wspominam w muzyce najmilej, który określiłbym jako najbardziej żywiołowy i znaczący na przestrzeni poprzednich lat, wyróżniający się i obfity w statystyki, wydarzenia i wygrane. Mam nadzieję, że wszyscy Ci, którzy to przeczytają a mają podobnie tak jak ja przez kolejne miesiące, może też i lata będą wspierać to miejsce, które z pozoru proste, być może niedopracowane a w rzeczywistości wymagające wielu godzin pracy i poświęcenia wspierać. Bo wszystko to co tworzę opiera się na prostocie, nie na przepychu, dla Was odwiedzających.
Na ten moment dziękuję za przeszło 13 tysięcy odsłon na blogu, ponad 700 komentarzy, ponad 100 like'ów na Facebooku, to właśnie rok 2013 zaliczam jako taki początek dzielenia się muzyką i otrzymywania od Was i od niej prezentów za które serdeczne dzięki!
Na ten moment dziękuję za przeszło 13 tysięcy odsłon na blogu, ponad 700 komentarzy, ponad 100 like'ów na Facebooku, to właśnie rok 2013 zaliczam jako taki początek dzielenia się muzyką i otrzymywania od Was i od niej prezentów za które serdeczne dzięki!
ostatnia aktualizacja: 21 września 2014.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz